Trzy zarzuty, w tym dwa natury korupcyjnej, nadal ciążą na prezydencie Sopotu Jacku Karnowskim. Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał, że umorzenie w lutym przez niższą instancję jednego z wątków korupcyjnych w jego sprawie było niezasadne.

W końcu lutego Sąd Rejonowy w Sopocie umorzył większość zarzutów ciążących na Karnowskim uznając, że do korupcji nie doszło, a wniesienie oskarżenia w tej sprawie wynikało z braku obiektywizmu prokuratury. Ten sam sąd uznał też, że prokuratura musi uzupełnić braki w jednym wątku - dotyczącym rzekomego zażądania przez Karnowskiego od Sławomira Julkego łapówki w postaci dwóch mieszkań.

Zażalenie na taką decyzję sądu wniosła prokuratura. Sąd Okręgowy w Gdańsku podtrzymał decyzję dotyczącą konieczności uzupełnienia braków związanych z wątkiem dotyczącym Julkego. Uznał jednak, że niezasadne było umorzenie postępowania w dwóch innych wątkach: sprawie łapówki, którą - zdaniem prokuratury - miał przyjąć Karnowski w postaci robót budowlanych oraz oświadczenia, w którym miał potwierdzić nieprawdę.

Teoretycznie na podstawie decyzji Sądu Okręgowego prokuratura mogłaby już skierować do sądu akt oskarżenia w sprawie wątku dot. robót budowlanych oraz oświadczenia. Prawdopodobnie jednak śledczy nie zdecydują się na wyłączenie tych wątków do odrębnego postępowania i zaczekają z tym do czasu uzupełnienia braków w trzecim wątku - związanym z rzekomym żądaniem łapówki od Sławomira Julkego.

Sprawa Karnowski kontra Julke

Głośna sprawa Jacka Karnowskiego rozpoczęła się od taśm Sławomira Julke. Sopocki biznesmen zarejestrował wypowiedzi prezydenta Sopotu, w których prezydent miasta miał składać mu rzekomo korupcyjną propozycję. Nagranie miało być dowodem na skorumpowanie urzędnika i podstawą do postawienia pierwszego zarzutu karnego.

Kolejne miesiące miały doprowadzić śledczych do innych podejrzanych wątków działalności prezydenta Sopotu. W efekcie pod koniec stycznia 2009 roku prokuratura wystąpiła do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztu. Za Karnowskim ujęli się wówczas między innymi abp Tadeusz Gocłowski, były prezydent Lech Wałęsa, Arkadiusz Rybicki, Władysław Bartoszewski, oraz o. Maciej Zięba.

Sąd nie uwzględnił żadnego z prokuratorskich wniosków, w tym aresztu. Kolejne miesiące zbierania materiału dowodowego zaowocowały w czerwcu 2010 roku sformułowaniem aktu oskarżenia. Śledczy podtrzymali wcześniej postawione zarzuty (w tym także te dotyczące podejrzanego zakupu aut). W grudniu 2011 roku prokuratura umorzyła jednak zarzuty w sprawie samochodów. Śledczy uznali, że transakcje, których dokonał Karnowski, tylko z pozoru były atrakcyjne.