Rząd może zostać we wrześniu bez prądu i ciepłej wody. Grozi nam
strajk generalny ciepłownikow i energetyków. Obie grupy zawodowe walczą
o wcześniejsze emerytury.
'Na razie rząd nas lekceważy. Jeśli to się nie zmieni to urzęnicy
przekonają się jak uciążliwa może być praca bez prądu i ciepłej wody',
mówią związkowcy. Odcięcie dostaw prądu i ciepłej wody do urzędów
centralnych to jedna z form protestu zaplanowanego na drugą połowę
września. W referendum strajkowym przeprowadzonym w zakładach w całej
Polsce 95 procent pracowników tak zwanego ruchu ciąglęgo
opowiedziało się 'za' akcją protestacyjną.
"CEZARY" (0:38)
Mimo zapowiadanego protestu ciepłowników, rząd może czekać naprawdę
gorąca jesień. Zacznie się jeszcze w tym miesiącu. Na 30 sierpnia
dwu godzinny strajk ostrzegawczy szykują górnicy niezadowoleni z planów
przyspieszenia likwidacji kopalń i dodatkowych zwolnień z pracy. Akcję
organizuje 12 największych central związkowych działających w tej
branży. Osobny protest przygotowuje górnicza Solidarność.
Jakby tego było mało na przełom września i października szef Samoobrony
Andrzej Lepper zapowiada "ludowe powstanie". Na temat protestu
rozmawiał już z przywódcami innych branż, między innymi kolejarzami i
transportowcami. Lepper nie ukrywa, że jego celem jest doprowadzenie
do przedterminowych wyborów parlamentarnych.