Przed bielskim Sądem Okręgowym rozpoczął się proces dwóch mężczyzn oskarżonych o porwanie i doprowadzenie do śmierci taksówkarza ze Skoczowa w Śląskiem. Kierowca zmarł w wyniku zawału serca po porwaniu i pobiciu przez napastników.

Na ławie oskarżonych zasiedli: 22-letni Paweł J. i 18-letni Michał H. Głównym zarzutem wobec nich jest styczniowy napad na taksówkarza. W akcie oskarżenia znalazły się także drobniejsze przestępstwa.

Żona ofiary zrezygnowała z roli oskarżyciela posiłkowego. Według niej, oskarżeni zasłużyli na takie samo potraktowanie jak jej mąż. Gdyby oni go jeszcze nie znali, ale Michał H. go dobrze znał. Jak oni go potraktowali? Pobili, wrzucili do bagażnika, a potem wyrzucili byle gdzie, jak worek śmieci. Taką krzywdę mu wyrządzili. On się ratował, prosił ich, żeby wzięli pieniądze, ale to było mało. On tak chciał żyć - mówiła płacząc żona ofiary.

Sprawcom grozi 25 lat więzienia lub nawet dożywocie.