Rosjanie nie rezygnują z planów całkowitego podbicia Czeczenii. Do końca lutego przyszłego roku wojska federalne ostatecznie rozgromią czeczeńskich partyzantów - oświadczył w Moskwie generał Walery Maniłow. Według moskiewskich źródeł, oddziały bojowników liczą od dwunastu do piętnastu tysięcy ludzi, w tym półtora tysiąca najemników. Jeśli się nie poddadzą, trzeba będzie ich zniszczyć - dodał Maniłow.

Tymczasem do całkowitej zagłady Czeczenów nie chce dopuścić prezydent republiki Asłan Maschadow. Dziś oświadczył, że jest gotowy do zawarcia kompromisu z Rosją, takiego, który będzie do zaakceptowania dla obu stron i jednocześnie zabezpieczy interesy Rosji jako światowego mocarstwa. Informację tę przekazała agencja Interfax. Maschadow po raz kolejny wezwał do natychmiastowego wstrzymania działań wojennych i rozpoczęcia rozmów.

Trwająca od trzech miesięcy rosyjska operacja wojskowa spowodowała masowy exodus ludności cywilnej. Z Czeczenii uciekło ponad dwieście tysięcy ludzi. Większość schroniła się w Inguszetii, ale spora część dotarła także do sąsiedniej Gruzji.

Wiadomości RMF FM 11:45