Rosjanie przetłumaczyli i opublikowali raport Macierewicza, a nawet poprawiają w nim błędy - pisze "Dziennik". Od 15 maja dokument można przeczytać na rosyjskiej stronie internetowej poświęconej służbom specjalnym. Cieszy się dużą popularnością, 800 wejść dziennie - mówiAndriej Sołdatow, redaktor naczelny portalu agentura.ru.

Tłumaczenie słynnego raportu ujawniającego kulisy działania polskich Wojskowych Służb Informacyjnych wymagało niemałego trudu. Do przełożenia na rosyjski były aż 163 strony specjalistycznego tekstu. W Polsce, jak obliczyła gazeta, kosztowałoby to około 9 tysięcy złotych.

Andriej Sołdatow, szef agentura.ru, mówi, że z problemem pomogli mu się uporać "przyjaciele z Polski". Widać jednak, że tekstem zajmowali się fachowcy, którzy wyłapywali oczywiste błędy popełnione przez komisję Macierewicza. Tak było w przypadku generała F.J. Bondarenki, który w polskiej wersji został mylnie przedstawiony jako były szef KGB. W wersji rosyjskiej występuje on jako naczelnik jednego z wydziałów tej służby.

Agentura.ru to znany rosyjski portal, który jest prywatną inicjatywą dziennikarzy. Opisuje on pracę służb specjalnych z całego świata, bazując na tzw. białym wywiadzie, czyli na analizie powszechnie dostępnych źródeł. Zamieszczenie raportu o WSI na stronie agentura.ru potwierdza to, o czym mówiło się od dawna: Rosjanie bacznie analizują dokonania ministra Antoniego Macierewicza. Dla polskiej opozycji, która krytykowała likwidatora wojskowych służb, publikacja jest dowodem, że Macierewicz ujawnił tajemnice przydatne obcym służbom.