60% mniej, niż zakładano na administrację urzędu marszałkowskiego w Gdańsku - tego nikt się nie spodziewał. A cięcia to efekt walki politycznej. Znacznie dotkliwiej spięcia i brak porozumienia w sprawie finansów odczują mieszkańcy województwa łódzkiego.

W pomorskim sejmiku rządzi koalicja PO-PiS, ale nie ma większości. Opozycja zażądała miejsc w zarządzie, nie dano jej stołków, więc zaatakowała planem oszczędnościowym. Marszałek województwa Jan Kozłowski nazywa to cyniczną i perfidną grą: To są oszczędności paraliżujące.

Na co odpowiadają mu polityczni przeciwnicy: Marszałek Kozłowski gra, ryzykuje dobrem województwa dla utrzymania i dla przyklejenia butaprenem kilku panów do foteli.

Znacznie dotkliwiej spięcia i brak porozumienia w sprawie finansów odczują mieszkańcy województwa łódzkiego. Tam zajęci walką o stołki radni po raz drugi nie przegłosowali budżetu. Efekt: nie ma pieniędzy na terapię dla uzależnionych od narkotyków i alkoholu, dla młodych sportowców, a także na dogoterapię dla ciężko chorych dzieci.

07:30