Większość członków komisji naciskowej składa dziś poprawki zmierzające do zaostrzenia raportu. Zmian chce nawet jego autor Andrzej Czuma. Najbardziej radykalne w pomysłach na zmianę raportu jest SLD. Jego przedstawiciel chce postawić przed Trybunałem Stanu parę Kaczyński-Ziobro.

Poza tym Sojusz ma zamiar zasugerować prokuraturze zajęcie się szeroką gamą dawnych szefów służb, prokuratorów i wysokich urzędników państwowych. Tuż za lewicą idzie - demonstrując rezerwę wobec własnego szefa komisji - Platforma. Partia rządząca o Trybunale nie wspomina, ale mówi za to o złamaniu konstytucji przez premiera i ministra sprawiedliwości. Piętnuje też służby specjalne za działanie z pobudek politycznych.

Najmniej radykalny jest PSL, ale i jego reprezentant zamierza - podobnie jak i sam Czuma w autopoprawkach - ganić naciski na prokuratorów i namawiać rządzących, by już nigdy nie powtarzali błędów czasów PiS. Polityka i arytmetyka nie pozostawiają jednak wątpliwości. Projekt Czumy nie ma szans na to, by stać się ostatecznym raportem komisji. Dokument, który z niej wyjdzie, będzie miał dużo bardziej krytyczny charakter i mocniejszy wydźwięk.