Rana kłuta klatki piersiowej była przyczyną śmierci Lecha Grobelnego. Tak wynika ze wstępnych ustaleń sekcji zwłok. Jednak dopiero w pełnym protokole sekcji, biegły będzie mógł ocenić, jak powstała ta rana.

Ciało Grobelnego znaleziono w pawilonie handlowym na warszawskim Targówku, gdzie mieszkał. Według lekarza, śmierć mogła nastąpić pięć dni wcześniej. Początkowo policjanci nie mówili o zabójstwie; podczas szczegółowych oględzin okazało się jednak, że Grobelny miał w klatce piersiowej ranę kłutą. Jak podano, rana była już zasklepiona.

Grobelny był bohaterem pierwszej wielkiej afery III RP. W 1989 roku był już właścicielem studiów fotograficznych, sieci kantorów, firmy Dorchem oraz Bezpiecznej Kasy Oszczędności - parabanku oferującego znacznie wyższe oprocentowanie lokat niż PKO.

W czerwcu 1990 r. wyjechał za granicę. Nie pozostawił nikomu pełnomocnictw i ślad po nim zaginął. Ludzie przypuścili wtedy szturm na BKO, aby odzyskać swoje pieniądze. Jak oceniano, w BKO ulokowało swoje oszczędności ok. 11 tys. Polaków - szacowano je na 25-26 mld starych złotych.

Grobelny przesiedział w areszcie pięć lat, za co domagał się od

Skarbu Państwa miliona złotych zadośćuczynienia oraz 14,93 mln zł odszkodowania za niesłuszne aresztowanie. W październiku 2005 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił jednak jego żądanie.