Czarne chmury zbierają się nad kandydaturą Władimira Putina.

Zawisła nad nim nawet groźba dyskwalifikacji. Głównego faworyta zapowiedzianych na 26 marca wyborów sprawdza w tej chwili Centralna Komisja Wyborcza, która próbuje wyjaśnić, dlaczego Putin nie umieścił w specjalnej deklaracji majątkowej niewielkiego, drewnianego domku letniskowego.

Przeciwnicy urzędującego Premiera ujawnili, że zapomniał on wpisać do deklaracji majątkowej niewielki domek letniskowy nad Jeziorem Czuckim, należący do jego żony. To, zgodnie z ordynacją wyborczą, mogłoby być podstawą do wykluczenia Putina z wyścigu na Kreml.

Putin broni się jednak, twierdząc, że domek nie podlegał obowiązkowemu zgłoszeniu. Nie został bowiem jeszcze wykończony, a zgodnie z prawem dopóki nie zostanie wbity ostatni gwóźdź, nieruchomość nie podlega rejestracji.

Komentatorzy twierdzą, że Putin prawie na sto procent wyjdzie z tego starcia zwycięską ręką. Ma zbyt duże poparcie społeczne, aby Komisja odważyła się go wykluczyć. Chociaż warto wspomnieć, że podobnego argumentu członkowie Komisji użyli w wypadku wykluczenia lidera nacjonalistów - Władimira Żirinowskiego. Zapomniał on wpisać do deklaracji jedno z kilkudziesięciu mieszkań, należących do jego rodziny.

Wiadomości RMF FM 8:45

Ostatnie zmiany 9:45