"Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz stracisz życie" - pisał niegdyś Aleksander Fredro. Oszczędzanie na zdrowiu to rzeczywiście niezbyt dobry pomysł. Szczególnie jesienią, kiedy jesteśmy bardziej narażeni na infekcje. Tymczasem, jak się okazuje, by uchronić się przez groźnymi powikłaniami, wystarczą naprawdę niewielkie nakłady finansowe.

Zaniedbany ból gardła, uszu czy kaszel mogą prowadzić do powikłań, a wtedy potrzebne jest już zastosowanie antybiotyku. Każdy, kogo to dotknęło, wie, że wizyta w aptece w takim przypadku to co najmniej kilkadziesiąt złotych.

Warto zainwestować, czyli banalna witamina C

Znana wszystkim witamina C czyni cuda, a przy tym kosztuje naprawdę niewiele. Powoduje odbudowanie i wzmocnienie naszej odporności - mówi dr Lech Kijewski. Ważne jednak, żeby używać jej regularnie, jak tylko rozpoczyna się okres infekcji. W trakcie już nam niewiele pomoże, ale brana profilaktycznie powoduje, że nasz system odpornościowy jest po prostu silniejszy i łatwiej zwalcza wszelkie infekcje. Niedoceniana i bagatelizowana, a jest naprawdę skuteczna - podkreśla Kijewski. Przy tym wszystkim jest bezpieczna, bo nie ma możliwości jej przedawkowania.

Jeśli do witaminy C dołożymy jeszcze witaminę B oraz zastosujemy domowe sposoby walki z infekcjami, możemy czuć się w miarę zabezpieczeni. Warto jednak pamiętać również o ciepłym ubraniu.

Zdradliwa pogoda

Słońce świeci, ale jest chłodno. Każdy powiew chłodnego powietrza powoduje wysuszenie śluzówki w gardle, przez co jesteśmy bardziej podatni na działanie wirusów czy bakterii. Czapka, nawet lekka, może być zbawienna dla naszych zatok.

Koszt wspomagania się witaminami kupowanymi w aptece to tylko kilka złotych miesięcznie. Tymczasem jedno przeziębienie wymagające antybiotyku kosztuje więcej niż profilaktyka - podkreśla dr Kijewski.

Do wiosny warto więc wspomagać nasz organizm, a jeśli czujemy, że zbliża się przeziębienie, lepiej zostać w domu. Konsekwencje mogą być bowiem kosztowne dla zdrowia i kieszeni.