Poznański podróżnik, który za odmowę wręczenia łapówki policjantom trafił do więzienia w Republice Środkowoafrykańskiej, prawdopodobnie już jutro wróci do Europy. Maciej Pastwa spędził ponad tydzień w areszcie. Skonfiskowano mu też dokumenty, telefon i pieniadze.

Maciej Pastwa jako przedstawiciel Fundacji im. Kazimierza Nowaka miał w jednej z miejscowości niedaleko Bangi w Republice Środkowoafrykańskiej pomóc w budowie studni dla miejscowej ludności. Według jego relacji, 31 lipca został zatrzymany i przewieziony do aresztu za odmowę zapłacenia łapówki.

Podróżnik do soboty przebywał w areszcie w Bangi, gdzie, jak twierdził, był dobrze traktowany. Później miał trafić do innego aresztu, gdzie warunki miały być znacznie trudniejsze.

W sprawę uwolnienia podróżnika zaangażowane jest MSZ, a także konsulat Kanady (Pastwa ma podwójne obywatelstwo). Europoseł PiS Konrad Szymański złożył w piątek w sprawie Pastwy interpelację do Komisji Europejskiej i Wysokiej Przedstawiciel UE ds. Polityki Zagranicznej.

Po wybudowaniu studni Pastwa miał pomagać w rozbudowie szkoły w sąsiadującej z Republiką Środkowoafrykańską Demokratycznej Republice Konga.