Przepisy dotyczące procedur postawienia prezesa NBP w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu są niezgodne z konstytucją - orzekł Trybunał Konstytucyjny. Chodzi o regulacje, dotyczące zawieszenia prezesa NBP po przegłosowaniu przez Sejm wniosku o postawienie go przed TS.

W Trybunale Konstytucyjnym odbyła się rozprawa, której celem było zbadanie zgodności z konstytucją przepisów ustawy o Trybunale Stanu. Wniosek o kontrolę zgłosiła grupa posłów, którzy wskazali, że przepis ustawy o TS, według których przegłosowanie przez Sejm wniosku o postawienie prezesa Narodowego Banku Polskiego oznacza jego zawieszenie w czynnościach, może być niezgodny z konstytucją oraz z zapisami Statutu Europejskiego Systemu Banków Centralnych i Europejskiego Banku Centralnego. Poza tym autorzy wniosku chcieli zbadania zgodności z konstytucją przepisów, na mocy których do postawienia prezesa NBP przed TS wystarczy bezwzględna większość głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

TK uznał, że przepisy ustawy o Trybunale Stanu, dotyczące procedury postawienia prezesa NBP przed ten Trybunał, są niezgodne z konstytucją.

Jak relacjonuje dziennikarz RMF FM Tomasz Skory, podczas rozprawy na sali nie było przedstawiciela Sejmu, reprezentanta RPO czy kogokolwiek innego poza obligatoryjnym uczestnikiem - przedstawicielem wnioskodawców, posłów PiS - poseł Krzysztofem Szczuckim.

Zwrócił on uwagę, że przepisy nie przewidują możliwości zbadania, jakiego typu środki zapobiegawcze należy zastosować w stosunku do prezesa NBP, tylko automatycznie jest on zawieszany. To - w opinii posła - jest niezgodne z zasadą domniemania niewinności.

Zasada domniemania niewinności oznacza, że każdego uważa się za niewinnego, póki jego wina nie zostanie stwierdzona wyrokiem sądu. Znajduje ona zastosowanie w każdym postępowaniu o charakterze represyjnym, a nie tylko w przypadku postępowania karnego - powiedział Szczucki. Dodał, że według wyroków TK także przekształcenie stosunku pracy może być związane jedynie z wyrokiem. 

Zdaniem Szczuckiego zapisy dotyczące liczby posłów potrzebnych do postawienia prezesa NBP przed TS są takie jak te, które umożliwiają powołanie rządu. W jego ocenie oznacza to, że istnieje ryzyko, iż większość parlamentarna "łatwo może zniweczyć niezależność prezesa NBP". 

Do postawienia prezesa NBP w stan oskarżenia wymagana jest większość nie kwalifikowana, ale bezwzględna, czyli więcej "za" niż "przeciw" i wstrzymujących się łącznie przy obecności ponad połowy, czyli 230 posłów. 

Sprawę rozpoznawał skład pięciorga sędziów TK pod przewodnictwem prezes Trybunału Julii Przyłębskiej. Sprawozdawcą sprawy była sędzia TK Krystyna Pawłowicz. W składzie byli jeszcze sędziowie Bartłomiej Sochański, Bogdan Święczkowski i Rafał Wojciechowski.