Zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci oraz nieudzielenia pomocy usłyszał 18-latek, który w lipcu przejechał samochodem mężczyznę. Ofiara spała na boisku szkolnym w Łuskowie w Zachodniopomorskiem. Trzech nastolatków jeździło tam samochodem. Prawdopodobnie nie zauważyli śpiącego. Sprawę postanowili zatuszować.

Nastolatkowie poczuli, że najechali na jakąś przeszkodę. Wyszli z auta i zobaczyli, że przejechali człowieka. Prawdopodobnie ofiara jeszcze wtedy żyła. Jednak młodzi mężczyźni nie wezwali pogotowia, a odjechali. Wieczorem przyjechali ponownie, włożyli ciało do bagażnika i wywieźli do lasu. Tam przykryli je gałęziami. Jego plecak położyli nad brzegiem jeziora – chcieli upozorować utonięcie.

Kierowca był poszukiwany od lipca przez policję. Kilka dni temu 18-latek wygadał się w czasie libacji alkoholowej koledze, że przejechał człowieka. Ten natomiast o wszystkim powiedział funkcjonariuszom. Mężczyzna został już zatrzymany i przesłuchany – przyznał się do winy. O losie jego nieletnich kolegów zdecyduje sąd rodzinny.