Przedstawiciele biznesu boją się totalnej inwigilacji w związku z ustawą, która na nowo reguluje kompetencje służb specjalnych. Jak dowiedział się reporter RMF FM, wystąpią o interwencję do ministra gospodarki. Problem postawią na komisji trójstronnej. Chodzi o projekt , który zezwala wywiadowi skarbowemu bez kontroli sądowej wykorzystywać informację z podsłuchów. Kończy go właśnie podkomisja spraw wewnętrznych i administracji.

Przedsiębiorcy boją się, że przede wszystkim wycieku tajemnic biznesowych. Nowe prawo ma pozwolić organom skarbowym wykorzystywać wszystkie informację pozyskane z podsłuchu, a nie tylko w sprawie, którą prowadzi skarbówka. Chodzi o wykorzystanie informacji z podsłuchów także w innych postępowaniach. Może się zdarzyć, ze podsłuchując rozmowę dwóch przedsiębiorców podejrzewanych o ukrywanie dochodów skarbówka przy okazji tej prywatnej rozmowy wykorzysta informację nt. ich konkurenta planującego nowy biznes. Bo ktoś, kto dowie się, jakie on ma plany, jakie on ma zamierzenia, to te informacje z pewnością wykorzysta i uprzedzi działania przedsiębiorcy, a to są już olbrzymie, wymierne straty - mówi Adam Ambrozik z Pracodawców RP.

Dodaje, że w świecie biznesu zapanuje atmosfera podejrzliwości. Tym bardziej, ze jak wskazuje były wiceminister finansów, a dziś ekspert BCC, Mirosław Barszcz przedsiębiorcy będą bardziej inwigilowani niż przestępcy. Gdyby tam padła informacja, że "słyszałem, że Iksiński zarabia pieniądze handlując narkotykami", to żeby podjąć jakiekolwiek działania, służby specjalne musiałyby najpierw uzyskać zgodę sądu - podkreśla. W razie informacji o konkurencie, który ukrywa majątek w raju podatkowym, zgoda sądu nie będzie wymagana. Co zdaniem Barszcza wskazuje, ze państwo bardziej boi się przedsiębiorców niż handlarzy narkotyków.