Kilka lat więzienia grozi nieuczciwemu taksówkarzowi, który dziesięciokrotnie zawyżał opłaty przy przewożeniu pasażerów. Udało mu się w ten sposób oszukać 12 osób. Mężczyzna stanął dziś przed krakowskim sądem.

Pseudotaksówkarz został oskarżony o drastyczne zawyżanie cen kursów. Za przejazd z krakowskiego Dworca Głównego PKP na lotnisko żądał 400 złotych. Krótsze trasy również słono kosztowały.

Zażądał ode mnie 134 zł za kurs spod dworca na ul. św. Anny. Normalnie ten kurs powinien kosztować 12,60 zł - tak wyliczyli urzędnicy. Dla mnie to jest zwykły oszust - mówi pani Agnieszka - klientka nieuczciwego taksówkarza, która odmówiła zapłaty za kurs. Później była straszona przez pseudotaksówkarza. Trafiła nawet do sądu jako oskarżona, ale została uniewinniona. Teraz role się odwróciły i to nieuczciwy taksówkarz może zostać skazany na kilka lat więzienia.