"Ludzie nie mają serca. Dlatego są okrutni i znęcają się nad zwierzętami" - mówili uczestnicy marszów (nie)milczenia, które przeszły dziś ulicami siedmiu polskich miast. Organizatorzy chcieli zwrócić uwagę na coraz powszechniejszy problem znęcania się nad czworonogami. Zbierano także podpisy pod projektem ustawy o ochronie zwierząt oraz rozdawano ulotki informacyjne.

Marsze zostały zorganizowane w: Łodzi, Gdańsku, Poznaniu, Krakowie, Lublinie, Opolu i Kaliszu. Chcemy uświadomić ludziom, że zwierzętom należy się opieka, szacunek i miłość, że należy reagować na przypadki znęcania się nad nimi - powiedziała inicjatorka marszy Wioleta Pawlik-Nowacka.

Bezpośrednim bodźcem do zorganizowania akcji były nagłośnione ostatnio w mediach przypadki przemocy wobec zwierząt. Chcemy uświadomić społeczeństwu, że osoby, które znęcają się nad zwierzętami, nie są bezpieczne także dla ludzi - mówiła przed marszem Nowacka.

Projekt ustawy o ochronie zwierząt przewiduje m.in. zwiększenie kar za zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem do trzech lat (obecnie są to dwa lata). Jego kluczowym rozwiązaniem jest powołanie Krajowej Inspekcji ds. Zwierząt z wojewódzkimi oddziałami i inspektorami. Koalicja dla zwierząt chce także m.in. zakazu trzymania zwierząt na uwięzi, zakazu hodowli zwierząt futerkowych.

Projekt Koalicji dla zwierząt znajduje się w Parlamentarnym Zespole Przyjaciół Zwierząt. Popiera go większość organizacji działających na rzecz ochrony zwierząt.