Krakowska prokuratura wszczęła śledztwo, które ma wyjaśnić, dlaczego w Krakowie padło kilkaset żab z gatunku żaby trawnej. Na martwe płazy natrafiono 18 marca w rejonie potoku Sudoł. Straż Pożarna zawiadomiła Straż Miejską o prawdopodobnej katastrofie ekologicznej. Mimo wielokrotnych kontroli strażnikom nie udało się ustalić przyczyny masowego pomoru.

Na podstawie zawiadomienia prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo dotyczące "spowodowania zniszczeń w świecie zwierzęcym w znacznych rozmiarach". Zostaną przeprowadzone badania wody oraz martwych żab. Sekcje wykona Instytut Zoologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Jak poinformował rzecznik krakowskiej Straży Miejskiej w Krakowie Marek Anioł, według Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska pomór żab na dużą skalę ujawniono w ostatnim czasie także w innych miejscach w Polsce, m.in. w Siedlcach. Miejscowe służby po przeprowadzeniu badań ustaliły, że przyczyna padnięcia żab była naturalna. Doprowadziła do tego ostra i mroźna zima - powiedział.

Przyczyn może być kilka

Według informacji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie RDOŚ, przyczyn masowego pomoru żab może być kilka, m.in. skażenie wody chemikaliami, choroba płazów i tzw. zimowa przyducha płazów. Kiedy zimą woda w płytkich zbiornikach zamarza do samego dna i hibernujące płazy (oddychające wtedy głównie przez skórę) duszą się.

Według RDOŚ, w lutym 2012 r. przez ok. 3 tygodnie utrzymywała się wyjątkowo niska temperatura, nie było opadów śniegu, czego skutkiem był brak pokrywy termoizolacyjnej. Ponadto w związku z jesienną posuchą w ciekach i zbiornikach wodnych prawdopodobnie był bardzo niski poziom wód, co mogło spowodować przemrożenie wody do dna wraz z denną warstwą mułu, piasku oraz hibernującymi płazami.

Wszystkie znalezione martwe osobniki należały do gatunku żaba trawna (Rana temporaria). Żaba trawna zimuje gromadnie w ciekach i zbiornikach wodnych, zagrzebana w mule lub wśród roślinności wodnej. Preferuje wody płynące, głównie mniejsze cieki, w których brak jest drapieżników mogących polować na hibernujące płazy. Zimujące grupy mogą liczyć nawet kilka tysięcy osobników.

RDOŚ na swojej stronie internetowej podaje też, że Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie przeprowadził badania pobranych próbek wody z miejsc masowego pojawienia się padłych płazów. Wyniki tego badania nie wykazały obecności żadnych substancji ropopochodnych.