Zakończyło się prokuratorskie śledztwo w sprawie afery węglowej na Śląsku. Nie będzie więcej zarzutów. W ciągu dwóch tygodni ma być gotowa pisemna decyzja o zakończeniu dochodzenia.

Zarzuty w całym śledztwie ostatecznie postawiono tylko czterem osobom, a akt oskarżenia do sądu trafił pod koniec ubiegłego roku. Niestety, przy kolejnych wątkach prokuratura już nie znalazła żadnych dowodów na korupcję i łapówki.

Badano m.in. sprawę łapówek dla pracowników elektrowni "Kozienice" i firmy "Kopex", która sprzedaje węgiel za granicę. Była też sprawa niegospodarności w jednej z firm górniczych oraz dosypywania kamienia do sprzedawanego węgla.

Przy braku dowodów, dzisiaj prokurator oficjalnie postanowił zakończyć śledztwo.