Kto odpowiada za tragiczną śmierć w Dąbrowie Górniczej? Młody mężczyzna zginął tam porażony prądem po tym, jak zapadła się pod nim spróchniała deska w kładce nad torami. Prokuratura, która zajęła się sprawą, ma problem z ustaleniem, do kogo należy to feralne przejście.

Kładka stoi na terenie należącym do kolei, ale zdaniem kolejowych urzędników nie ma jej w wykazie nieruchomości. Nie prowadzi na perony, a tym samym nie korzystają z niej pasażerowie pociągów, tylko mieszkańcy przechodzący nad torowiskiem. Dlatego kolejarze sugerują, że właścicielem kładki może być gmina. Ta ostatnia nie ma jednak przejścia w żadnych wykazach.

W przeszłości miasto próbowało odkupić kładkę od kolei, ale bez efektu. Sprawy własności nie potrafi na razie rozstrzygnąć inspektor budowlany.