Chcę zasygnalizować naszą gotowość dla trzeciego projektu jądrowego w Polsce centralnej - mówił na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Rząd przyjął uchwałę ws. budowy elektrowni jądrowych w Polsce. Pierwsza elektrownia będzie budowana w amerykańskiej technologii przez Westinghouse.

Podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki mówił o podjętej przez Radę Ministrów uchwale, dotyczącej budowy wielkoskalowych elektrowni jądrowych w Polsce. W tej uchwale jako wykonawcę pierwszego projektu wskazano amerykański Westinghouse.

Pierwsza polska elektrownia jądrowa powstanie w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino w województwie pomorskim. Taką lokalizację, jako preferowaną, wskazał inwestor. Akceptację dla oferty amerykańskiej oraz wybór technologii Westinghouse AP1000 przewiduje projekty uchwały rządu ws. budowy wielkoskalowych elektrowni jądrowych.

Dzisiaj podejmujemy tę jedną decyzje, ale jednocześnie chcę zasygnalizować - co wiąże się z wizytą pana wicepremiera Jacka Sasina w Korei - że niezależnie od tej decyzji jesteśmy gotowi na drugi projekt, projekt, który jest projektem podmiotów prywatnych - przedsiębiorcy prywatnego, przedsiębiorcy z udziałem Skarbu Państwa oraz przedsiębiorcy koreańskiego, KHNP. To jest projekt, który będzie dotyczył budowy elektrowni jądrowej w Polsce przez koreańskiego przedsiębiorcę z udziałem przedsiębiorstw polskich - mówił premier Mateusz Morawiecki.

Premier powiedział także, że rząd jest otwarty na trzeci projekt.

Jednocześnie chcę zasygnalizować naszą gotowość do trzeciego projektu w Polsce centralnej, którego dokładna lokalizacja zostanie wybrana w najbliższych miesiącach, kwartałach. Ale widzimy, jak najbardziej przestrzeń dla tych trzech dużych projektów tradycyjnej energetyki jądrowej - dodał Mateusz Morawiecki.

"Inwestycja korzystna dla środowiska naturalnego"

My widzimy wyraźnie, że musimy postawić na sprawdzone technologie, ale także na sprawdzonych partnerów (...) Po 4-5 latach bardzo intensywnej pracy (...) zdecydowaliśmy się na technologię amerykańską - mówił premier podczas konferencji prasowej.

Po agresji Rosji na Ukrainę, musimy podejmować decyzje dotyczące stabilnego źródła zasilanie w energię elektryczna polskich obywateli i polskich firm. Elektrownie jądrowe to bezpiecznik naszego systemu energetycznego - zaznaczył.

Dodał, że elektrownie będą służyły wszystkim Polakom "przez dekady".

Jak wyjaśnił, elektrownie jądrowe charakteryzują się kosztem inwestycyjnym na początku, ale potem są źródłem taniej energii.

Jest to inwestycja nie tylko opłacalna, ale także korzystna dla środowiska naturalnego - podkreślił.

Według szefa rządu, to są również wysoko zaawansowane nowe miejsca pracy dla polskich inżynierów i fizyków jądrowych oraz wielu polskich pracowników, którzy będą pracowali w tym sektorze.

Koszty budowy

Premier był pytany o koszt budowy pierwszego projektu jądrowego w Polsce. Orientacyjną sumę, bo ona jest na tym etapie potrzebna, trzeba podać, to jest do ok. 20 mld dol., czyli kwota sięgająca 90-100 mld zł - mówił Mateusz Morawiecki.

Szef rządu dodał, że sposobów finansowania tego projektu może być kilka. My dzisiaj na Radzie Ministrów szczegółowo rozmawialiśmy - na tym etapie ważne jest, żebyśmy mieli zabezpieczenie finansowe właśnie na te najbliższe etapy i ono oczywiście jest - powiedział premier.

Premier pytany o zaangażowanie amerykańskiego kapitału w budowę elektrowni jądrowej odpowiedział, że Amerykanie wezmą częściowo udział finansowy w tej inwestycji. Chcielibyśmy, żeby ten udział był jak największy, ale ostateczne decyzje zapadną po stronie amerykańskiej - dodał.

Według Morawieckiego, jeśli ten udział nie będzie duży, to i tak każdy udział będzie ważny, bo świadczyć będzie o tym, że strona amerykańska będzie pokładać wiarę w ten projekt.

Jak wyjaśnił, mechanizmów finansowania tak skomplikowanego projektu może być dużo i mogą one być wielorakie. Mamy zaplanowanych kilka scenariuszy pod realizację tego projektu i trzeba wziąć pod uwagę, że pierwsze ogromne pieniądze na ten projekt będą potrzebne dopiero za kilka lat - dodał.

Wskazał, że w pierwszych latach to będą niewielkie wydatki, z którymi budżet sobie poradzi. Sposoby finansowania później będą mogły być rozwinięte i uszczegółowione później, w zależności od tego, co się najbardziej będzie opłacało Polakom - zaznaczył.

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa dodała, że rząd ma bardzo szczegółowo przeanalizowane wszystkie modele finansowania energetyki jądrowej na świecie. Od modeli spółdzielczych, które zakładają udział wszystkich obywateli w taryfie, aż do tych modeli, gdzie jest skarb państwa z finansowaniem zewnętrznym. I we wszystkich tych modelach energia jądrowa jest najtańszą na rynku - powiedziała.

Jak dodała, po spłaceniu całego kapitału i zakończeniu amortyzacji, ta cena sięga nawet 20-30 euro za MWh. To bezkonkurencyjna stawka - oceniła.  

Lokalizacja pierwszej elektrowni

Anna Moskwa była pytana o lokalizację pierwszych reaktorów jądrowych. Wskazała, że "lokalizacja została wstępnie wskazana w dokumentacji środowiskowej". Każdorazowo, przy każdej inwestycji wskazywana jest jedna lokalizacja i lokalizacja alternatywna - wyjaśniła.

Dodała, że to są tereny północne, okolice Choczewa, Żarnowca. Dopiero po wydaniu decyzji środowiskowej będziemy w stanie precyzyjnie powiedzieć o posadowieniu tej konkretnej inwestycji. Wstępnie jest to Kopalino-Lubiatowo - stwierdziła.

Jak dodała, decyzja środowiskowa będzie "ostatecznie przesądzała, jaka to będzie konkretna lokalizacja".

Mówiąc o kolejnych elektrowniach, minister Moskwa wskazała na Polskę centralną. Przyspieszamy prace. O ile planowaliśmy dopiero w kolejnym roku rozpocząć prace nad wyborem tej nowej lokalizacji, te prace nad wyborem lokalizacji w Polsce centralnej już się rozpoczęły - tak żebyśmy mogli w 2023 r. tę lokalizację wstępną zakomunikować - powiedziała szefowa MKiŚ.