W Zalewie Rybnickim odnaleziono fragment ludzkiego ciała. To korpus pozbawiony głowy, dlatego w tej chwili identyfikacja jest niemożliwa. Jednak prawdopodobnie to ciało byłego wiceministra transportu Eugeniusza Wróbla. Do zabicia polityka przyznał się jego syn, zwłoki wrzucił właśnie do Zalewu Rybnickiego.

Jak dowiedział się reporter RMF FM Marcin Buczek, we wtorek rano przeprowadzone będą specjalistyczne analizy, ale do zidentyfikowania zwłok najprawdopodobniej niezbędne będzie badanie DNA.

Fragment odnalezionego ciała wystawał nad wodę około trzech metrów od brzegu, w płytkim miejscu i w dość znacznej odległości od miejsc, gdzie poszukiwania prowadzili płetwonurkowie. Odkrycia dokonali policjanci, którzy przeszukiwali ten odcinek brzegu.

Syn byłego wiceministra w areszcie

Syn Eugeniusza Wróbla, Grzegorz, usłyszał już zarzut zabójstwa i przyznał się do winy. Został aresztowany na trzy miesiące.

W. odmówił udziału w wizji lokalnej, ale złożył obszerne wyjaśnienia. Rzecznik rybnickiej prokuratury Jacek Sławik nie ujawnił szczegółów. Poinformował jedynie, że Eugeniusz Wróbel został zamordowany w domu, a zabójstwa dokonano za pomocą noża. Zaznaczył też, że wciąż nie są jasne motywy działania syna byłego wiceministra.

Eugeniusz Wróbel zaginął w piątek. Bliscy powiadomili policję, dzwonili do znajomych, kontaktowali się ze szpitalami i przeszukali miasto. Wynajęli też prywatnego detektywa. W sobotę informację o zniknięciu byłego wiceministra przekazała dziennikarzom jego rodzina. Za pośrednictwem mediów córka Wróbla, Maria Wilgus, apelowała o pomoc w odnalezieniu ojca. Rodzina zaoferowała też nagrodę w wysokości 10 tysięcy złotych.

Informacja o zatrzymaniu syna Eugeniusza Wróbla pojawiła się w sobotę wieczorem.