W Poznaniu rozpoczął się dziś ponowny proces w sprawie strzelaniny na ulicy Bałtyckiej. To tam czterej policjanci ostrzelali niewinnych młodych mężczyzn. Za pierwszym razem sąd nie dopatrzył się winy funkcjonariuszy, którzy w kwietniu 2004 roku zabili jednego dwudziestolatka, a drugiego ciężko ranili.

Rozprawa rozpoczęła się od rozpatrzenia wniosku oskarżycieli posiłkowych, aby sprawa została zwrócona do prokuratury, która powinna sprawdzić, czy policjanci, strzelając do zatrzymywanego samochodu, nie mieli zamiaru zabić kierowcy i pasażera, czyli zmiany kwalifikacji czynu na zabójstwo. Sąd nie uwzględnił jednak tego wniosku.

Do strzelaniny doszło w nocy 29 kwietnia 2004 r. Policjanci chcieli zatrzymać i wylegitymować kierowcę samochodu, podejrzewając, że jedzie nim groźny, poszukiwany przestępca. Kiedy kierowca samochodu nie chciał się zatrzymać, funkcjonariusze oddali w stronę auta kilkadziesiąt strzałów. Kierowca zginął na miejscu, a pasażer został ciężko ranny. Okazało się, że autem jechały przypadkowe osoby.

W pierwszym procesie sąd uniewinnił policjantów. Wyrok został uchylony w apelacji, Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę m.in. na liczne niewyjaśnione wątpliwości.