Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał w mocy postanowienie Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli, który w listopadzie ub.r. orzekł przepadek kolekcji broni powstańca warszawskiego Waldemara Nowakowskiego na rzecz Skarbu Państwa. Obrona zapowiada interwencję u RPO.

Sąd utrzymał w mocy także postanowienie sądu rejonowego dotyczące umorzenia postępowania ws. nielegalnego posiadania broni przez Nowakowskiego. SR odstąpił od ukarania Nowakowskiego ze względu na znikomą szkodliwość popełnionego przez niego czynu. W uzasadnieniu swojej decyzji podkreślił, że Nowakowski jest emerytowanym majorem Wojska Polskiego, ma 77 lat i nie był dotychczas karany. Zażalenie na tę decyzję składała prokuratura. Wyrok SO jest prawomocny i ostateczny.

Obrońca Nowakowskiego mecenas Jan Woźniak zapowiedział interwencję u Rzecznika Praw Obywatelskich, który mógłby w tej sprawie złożyć wniosek o kasację do Sądu Najwyższego.

Zdaniem Woźniaka, przedmioty odebrane Nowakowskiemu nie były bronią, a tzw. destruktami, które nie spełniają definicji broni palnej zawartej w ustawie o broni i amunicji. Mówi ona, że taką bronią jest niebezpieczne dla życia lub zdrowia urządzenie, które w wyniku działania sprężonych gazów, powstających na skutek spalania materiału miotającego, jest zdolne do wystrzelenia pocisku lub substancji z lufy albo z elementu zastępującego lufę, a przez to do rażenia celów na odległość.

Dalsze działania ws. odzyskania kolekcji broni zapowiada także Nowakowski. Będę walczył do końca, łącznie z interwencjami w Trybunale w Strasburgu; około 200 sztuk broni ocaliłem od zapomnienia i zniszczenia, zrobiłem coś dobrego a nie złego - powiedział Nowakowski. Dodał, że policja oddała mu tylko 28 eksponatów.

W lipcu 2008 r. policja zajęła w domu Nowakowskiego ponad 190 sztuk broni. Po zbadaniu przez ekspertów, niewielka część kolekcji została zwrócona - głównie wiatrówki, straszaki i pistolety startowe.