Mariusz Krystian wyszedł z posiedzenia sejmowej komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych. Poseł PiS zdenerwował się, bo przewodniczący komisji Dariusz Joński (KO) przerwał mu zadawanie pytań. Poseł Krystian cytował wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. wyborów korespondencyjnych.

W środę przed komisją śledczą ponownie zeznaje były premier Mateusz Morawiecki. Jest przesłuchiwany w związku z wydanymi przez niego dwiema decyzjami z 16 kwietnia 2020 roku w sprawie organizacji wyborów kopertowych. Jak mówił wcześniej szef komisji Dariusz Joński (KO), Morawiecki jest kluczowym świadkiem. 

Na początku dzisiejszego posiedzenia Joński przedstawił opinię biegłego prof. Jana Zimmermanna, który ocenił m.in., że premier nie miał podstawy prawnej do wydania decyzji zlecających Poczcie Polskiej i PWPW wydruku i skompletowanie kart i pakietów wyborczych. 

Następnie poseł PiS Mariusz Krystian przypomniał, że wczoraj Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zastosowanie przepisów "antycovidowych" do przygotowania wyborów korespondencyjnych w stanie epidemii było zgodne z konstytucją. 

Nota bene, gdyby również Senat wykazał się poszanowaniem konstytucyjnej zasady współdziałania władz w tamtym czasie i podjął uchwałę w sprawie ustawy o szczególnych zasadach przeprowadzenia wyborów na prezydenta znacznie szybciej niż po 28 dniach, czyli na przykład podobnie jak Sejm w ciągu jednego dnia, wówczas przeprowadzenie wyborów prezydenckich 10 maja 2020 roku okazałoby się możliwe - zacytował Krystian orzeczeni TK. 

Morawiecki powiedział, że "zdaje sobie sprawę z tego, że TK w taki sposób ujął tamte jego decyzje i konieczność przeprowadzenia wyborów w trybie korespondencyjnym". 

Chciałbym do tego dodać kilka punktów z prawomocnego wyroku sądu rejonowego z 29 listopada (2023 r.): w tych okolicznościach pandemicznych działania administracji rządowej zmierzające do powstrzymania wzrostu zakażeń, przeprowadzenie wyborów prezydenckich w terminie konstytucyjnym nie mogą być uznane za działanie na szkodę interesu publicznego - zacytował. 

Joński przerwał Morawieckiemu, bo powiedział, że ma on zeznawać, co do faktów, a nie cytować wyroki sądu. 

W trakcie zadawania następnych pytań przez Krystiana, Joński odebrał mu prawo do zadawania pytań, mówiąc, że orzeczenie TK nie jest przedmiotem prac komisji. Następnie poseł Krystian wyszedł na posiedzenie plenarne Sejmu. 

W trakcie posiedzenia doszło też do spięcia Morawiecki - Joński. Przewodniczący komisji orzeczenia TK nazwał pseudowyrokami. To oburzyło byłego szefa rządu. 

Muszę zdecydowanie zaprotestować przeciw tak grubiańskim i prostackim określeniom, jakich pan użył wobec Trybunału Konstytucyjnego - powiedział Morawiecki. 

Joński odparł, że podziękowania dla "pana Piotrowicza i pani Pawłowicz" Morawiecki złoży później, a teraz niech odpowiada na pytania. 

Pan obraża podstawowe instytucje RP, ja nie mogę pozostać głuchy na tego typu inwektywy, które tutaj padają - odpowiedział były premier. 

Przesłuchiwanie świadków komisja zakończy 24 maja. Jako ostatni zeznawać będzie prezes PiS Jarosław Kaczyński. 

Raport końcowy komisja planuje przedstawić do końca maja.