Czterej obserwatorzy Organizacji Narodów Zjednoczonych zostali porwani w Abchazji.

Pracowników ONZ uprowadzono w okolicach wąwozu Kodori w paśmie górskim Lata. Dotąd nikt nie przyznał się do tego czynu. Prawdopodobnie chodzi o wymuszenie okupu. Nie wiadomo także, jakiej narodowości była czwórka porwanych. Ich zadaniem był nadzór nad usuwaniem min z regionu, gdzie stacjonowali.

W poprzednim roku także w wąwozie Kodori porwano pięciu innych pracowników ONZ. Kidnaperami okazali się członkowie jednej z grup narodowościowych, niechętnych władzom abchaskim. Abchazja, w przeszłości część Gruzji, uzyskała niepodległość po wojnie domowej na początku lat '90. Władze w Tbilisi nigdy nie pogodziły się z utratą tej prowincji i grożą nową wojną. Porządku na granicy pilnują międzynarodowi obserwatorzy.

Wiadomości RMF FM, 20:45