Akt oskarżenia przeciw Sebastianowi N., który półtora roku temu uprowadził swego 3-letniego syna i przetrzymywał go przez 10 dni z dala od matki, wysłała prokuratura do sądu w Radomiu. Śledczy oskarżyli też sześć innych osób, które pomagały ojcu chłopca.

Akt oskarżenia przeciw Sebastianowi N., który półtora roku temu uprowadził swego 3-letniego syna i przetrzymywał go przez 10 dni z dala od matki, wysłała prokuratura do sądu w Radomiu. Śledczy oskarżyli też sześć innych osób, które pomagały ojcu chłopca.
Zdj. ilustracyjne /Archiwum RMF FM

Sebastiana N. oskarżono o to, że w listopadzie 2015 r., z czterema innymi współoskarżonymi w tej sprawie, uprowadził swego 3-letniego syna wbrew woli matki, powołanej przez sąd do opieki nad dzieckiem. Ojciec, któremu w wyniku sprawy sądowej przyznano prawo do czasowych kontaktów z synem, pozbawił dziecko wolności, przetrzymywał je przez 10 dni z dala od domu. Mężczyźnie grozi za to kara od roku do 10 lat więzienia.

Prokuratura postawiła też Sebastianowi N. zarzuty dotyczące znieważenia czterech kuratorek sądowych, w obecności których - zgodnie z decyzją sądu - odbywały się jego spotkania z dzieckiem.

W okresie od sierpnia 2014 r. do września 2015 r., znieważał kuratorki, wysyłając do nich obraźliwe sms-y - mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz. Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna potrafił wysłać nawet 20 wiadomości tekstowych jednego dnia. W obraźliwy sposób krytykował przedstawicielki sądu w związku z obecnością podczas spotkań z synem. Za to przestępstwo grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Prokuratura oskarżyła także cztery inne osoby: Marcina J., Sławomira D., Karola K. i Joannę N. o to, że działając wspólnie z Sebastianem N. uprowadzili jego syna. Grozi im za to od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Akt oskarżenia objął również dwie kolejne osoby: Aleksandrę S.-Ś. i jej konkubenta Krzysztofa B., którzy odpowiedzą za ułatwienie Sebastianowi N. uprowadzenia syna. Krzysztof B. udostępnił swój samochód do transportu dziecka oraz mieszkanie, w którym było ono przetrzymywane. Jego konkubina przebywała z dzieckiem i dostarczała mu jedzenie. Grozi im od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Rejonowego w Radomiu.

W związku z porwaniem chłopca uruchomiono Child Alert

W listopadzie 2015 r. kilku mężczyzn uprowadziło 3-letniego Fabiana sprzed bloku na jednym z osiedli w Radomiu. Odebrali dziecko matce i odjechali wraz z nim samochodem. W związku z uprowadzeniem 3-latka wprowadzony został Child Alert, uruchamiany w szczególnych i skomplikowanych przypadkach dotyczących zaginięcia dzieci.

Po 10 dniach poszukiwań policjanci zatrzymali ojca Fabiana na autostradzie A-4. Sebastian N. podróżował autem wraz z dzieckiem oraz w towarzystwie jeszcze dwóch mężczyzn. Ojciec został tymczasowo aresztowany. Po trzech miesiącach Sebastian N. opuścił areszt.

Adwokat Sebastiana N. kwestionował zatrzymanie mężczyzny i jego aresztowanie. Według niego, ojciec 3-latka nie był pozbawiony władzy rodzicielskiej, działał w obronie dziecka, gdyż matka je krzywdziła i utrudniała kontakt z ojcem.

Prokuratura nie podzieliła jednak tego stanowiska, ponieważ  ponad pół roku przed uprowadzeniem chłopca sąd wydał postanowienie o powierzeniu wykonywania władzy rodzicielskiej matce 3-letniego Fabiana. Jednocześnie sąd ograniczył władzę rodzicielską ojca do współdecydowania o wyborze przedszkola, szkoły czy zawodu i miejsca zamieszkania (gdyby np. matka chciała wyprowadzić się z chłopcem do innego miasta lub za granicę).

Prokuratura tłumaczyła, że choć to postanowienie sądu nie było prawomocne, to - zgodnie z prawem - wszystkie decyzje sądu rodzinnego są skuteczne i wykonalne bezpośrednio po ich wydaniu. Według śledczych, choć ojciec chłopca złożył zażalenie na postanowienie sądu, to musiał je respektować do czasu wydania kolejnego.

Jeszcze w styczniu 2013 r. sąd wydał też postanowienie w trybie zarządzenia tymczasowego, że miejscem zamieszkania dziecka, jest każdorazowe miejsce pobytu matki. Sąd uznał też, że spotkania ojca z chłopcem będą odbywały się w obecności kuratora.

(mpw)