Ponad pół tysiąca interwencji strażackich miało miejsce minionej doby po załamaniu pogody. Najgorsza sytuacja była w województwie śląskim, dolnośląskim i małopolskim.

W całym kraju minionej doby strażacy interweniowali 503 razy. Przez znaczny obszar kraju przechodził front burzowy, który spowodował załamanie pogody.  

Najgorsza sytuacja była w województwie śląskim - tam do akcji straż wyjeżdżała prawie 150 razy. Na Dolnym Śląsku - 100, a w Małopolsce 60. Niewiele spokojniej było w województwie opolskim, gdzie straż została interweniowała 50 razy.

Te interwencje związane były przede wszystkim z usuwaniem skutków silnych opadów. Strażacy wypompowywali wodę z piwnic i zalanych ulic. W niektórych miastach - między innymi w Kłodzku na Dolnym Śląsku deszczu spadło tak dużo, że kanalizacja burzowa nie była w stanie odprowadzić wody i ulice zamieniły się w rwące potoki.

Dziś sytuacja z opadami już się uspokoiła, nie ma ostrzeżeń przed burzami. Natomiast IMGW wydał ostrzeżenia hydrologiczne drugiego stopnia dla czterech województw: opolskiego, śląskiego, małopolskiego i świętokrzyskiego. Poziom wody w rzekach może przekraczać stan ostrzegawczy, jednak będzie poniżej alarmowego.