Na kilku poligonach w kraju i na Bałtyku rozpoczęły się największe w tym roku w Polsce ćwiczenia wojskowe - "Anakonda". 12,5 tysiąca żołnierzy, w tym 750 wojskowych z zagranicy, ćwiczy na lądzie, morzu i w powietrzu prowadzenie operacji obronnej.

Jako największe ćwiczenia sił zbrojnych "Anakonda" nabiera szczególnego znaczenia w związku z wydarzeniami na Ukrainie. To pierwsze ćwiczenie w tej skali od chwili rozpoczęcia konfliktu - mówił wicepremier i minister obrony Tomasz Siemoniak podczas uroczystości otwarcia ćwiczeń w Akademii Obrony Narodowej. Według niego, "Anakonda" jest mocnym akcentem na zakończenie roku najintensywniejszego od kilkunastu lat szkolenia.

Siemoniak podkreślił, że scenariusz ćwiczeń zakłada obronę granic w ramach wspólnej operacji z wojskami sojuszniczymi i polskimi pozawojskowymi służbami i administracją, które wypełniają także zadania obronne. Dodał, że niektóre z elementów scenariusza "będą także niespodzianką dla ćwiczących". To ma być prawdziwe ćwiczenie, a nie udawany pokaz - zaznaczył.

Chcemy przećwiczyć operację obronną, chcemy pracować w trybie artykułu 5. NATO, który mówi o obronie kolektywnej. Myślę, że na koniec oceny będą surowe, ale wysokie - stwierdził Siemoniak.

Ćwiczą na lądzie, morzu i w powietrzu

Manewry odbywają się na poligonach w Drawsku Pomorskim, Orzyszu, Ustce i Nowej Dębie oraz poligonach morskich na Bałtyku. Żołnierze wykorzystają ponad 120 transporterów opancerzonych, m.in. BWP-1 i Rosomak, ponad 50 zestawów przeciwlotniczych, a także 15 wyrzutni rakietowych WR-40 Langusta i zestawy przeciwpancerne z pociskami Spike i Malutka. W ćwiczeniach na morzu bierze udział 17 okrętów, w tym fregata rakietowa ORP Generał Tadeusz Kościuszko, okręt podwodny ORP Sokół i korweta ORP Kaszub. Lotnictwo reprezentuje 25 samolotów, m.in. wielozadaniowe F-16, myśliwskie MiG-29, szturmowe Su-22 oraz transportowe C-130 Hercules i C-295M. Będzie też 17 śmigłowców W-3 i Mi-8/Mi-17.

Na poligonach ćwiczą żołnierze sił lądowych, powietrznych i morskich, zaś działania sił specjalnych będą prowadzone jedynie wirtualnie.

Oprócz Polaków w tegorocznej "Anakondzie" biorą udział żołnierze z Czech, Estonii, Holandii, Kanady, Litwy, USA, Węgier i Wielkiej Brytanii.

Od 2010 roku w ćwiczeniach "Anakonda" bierze udział nie tylko wojsko. W tegorocznej edycji uczestniczą m.in. służby wojewodów podkarpackiego, podlaskiego, pomorskiego, warmińsko-mazurskiego i zachodniopomorskiego, które mają wypełniać zadania państwa-gospodarza przyjmującego sojusznicze wsparcie (Host Nation Support - HNS). Scenariusz przewiduje również pojawienie się problemu uchodźców na masową skalę, więc ćwiczą także funkcjonariusze Straży Granicznej i przedstawiciele Urzędu ds. Cudzoziemców. Na poligonie w podkarpackiej Nowej Dębie wojsko ćwiczy wsparcie służb MSW w przyjmowaniu do obozu uchodźców z kraju i zagranicy.

Ćwiczenie "Anakonda" potrwa 10 dni - zakończy się 3 października. Jego przygotowanie zajęło półtora roku. Koszty przedsięwzięcia oszacowano na 62 mln złotych.

Ćwiczenia z tego cyklu odbywają się co dwa lata. W 2012 roku wzięło w nich udział blisko 11,5 tysiąca żołnierzy i 2300 jednostek sprzętu. Dwie wcześniejsze edycje zgromadziły po mniej więcej 7 tysięcy żołnierzy, natomiast w 2006 roku w "Anakondzie" wzięło udział około 10 tysięcy żołnierzy i funkcjonariuszy.

(edbie)