Już jest źle a będzie jeszcze gorzej - zgodnie oceniają rolnicy, związkowcy i eksperci. Być może czeka nas powtórka z historii i kolejna fala rolniczych protestów. Tym bardziej, że Samoobrona już chce wykorzystać trudną sytuację na wsi dla własnych celów.

W połowie czerwca Andrzej Lepper spotka się z kilkoma branżowym związkami - hodowców świń i drobiu oraz producentami mleka. Efektem tych rozmów mogą być rolnicze blokady i demonstracje.

O kryzysie mówi się w związku ze spadkiem cen mięsa wieprzowego, zbóż, mleka i drobiu. Ceny zostały obniżone ponieważ wszystkiego mamy w nadmiarze, a będziemy mieć jeszcze więcej. Produkcja jest rozpędzona, a kupujemy mniej, bo mamy coraz niższe dochody.

Rolnicy nie mogą sprzedać swoich towarów, bo ceny polskich produktów w porównaniu do dotowanej unijnej żywności są za wysokie. Jeśli w najbliższym czasie nie znajdą się dopłaty do eksportu produktów rolnych, to polskie rolnictwo po prostu splajtuje – mówią eksperci.

Z rolnictwa żyje zbyt wielu Polaków, a szanse na przetrwanie i konkurencję z rolnikami unijnymi ma tylko kilkanaście procent z nich. Inni będą musieli poszukać sobie zajęcia. Pomocne mogą być dla nich fundusze strukturalne z Unii.

20:50