Nie ma zagrożenia, żeby afera dioksynowa przeniosła się z Niemiec do Polski - twierdzi Główny Lekarz Weterynarii. Nasze służby podkreślają, że Polska jest bezpieczna. O to, żeby żywność była zdrowa dba międzynarodowy system powiadamiania - zapewniają specjaliści.

Każda informacja o problemach z żywnością pochodzenia zwierzęcego trafia do Głównego Lekarza Weterynarii. Następnie, dane te są przekazywane do powiatów. Tam lekarze weterynarii sprawdzają, czy żywność, o której mowa, mogła trafić do naszego kraju. Po kontroli wysyłają raport Głównemu Lekarzowi Weterynarii.

Chce zapewnić wszystkich, że w Polsce ani pasza ani żadne produkty pochodzące od zwierząt, ani zwierzęta, które karmiono ta paszą nie dotarły. I nie mamy takiej informacji - powiedział Janusz Związek.

Za świadome wyeksportowanie do innych krajów drobiu karmionego dioksynami, grożą gigantyczne kary.