W czwartek rano prezydent Kwaśniewski z żoną weźmie udział w mszy dla Polaków, celebrowanej przez papieża Jana Pawła II na Placu Św. Piotra w Rzymie.

Obok premiera, marszałków Sejmu i Senatu, prezydent Kwaśniewski jest jednym z czołowych polityków polskich, którzy biorą udział w narodowej pielgrzymce milenijnej do Rzymu.

"Jestem uczestnikiem pielgrzymki" - powiedział prezydent Aleksander Kwaśniewski w środę po przylocie do Rzymu. "Nie pełnię tutaj żadnej funkcji organizacyjnej. Dla prezydenta Polski jest to honor, ale jednocześnie obowiązek".

Prezydent nie zgadza się z opinią, że pielgrzymka narodowa nabrała politycznego charakteru. Twierdzi, że jego decyzja o przyjeździe do Watykanu na uroczystości milenijne to „rozwiązanie godne głowy państwa polskiego w roku 2000”. Zapytany, czy jego zdaniem nie za wielu polityków towarzyszy polskim pielgrzymom, prezydent odpowiedział, że uczestnictwo w narodowej pielgrzymce w Roku Milenijnym to jedyna taka szansa w życiu.

Prezydent zdaje sobie sprawę, że ta pielgrzymka może być traktowana jako element kampanii wyborczej. Tłumaczył jednak, że gdyby nie przyjechał, wówczas prawdopodobnie spotkałby się z jeszcze ostrzejszą krytyką.

Aleksander Kwaśniewski wyraził ubolewanie, że ustalony wcześniej program

pobytu we Włoszech nie pozwoli mu pojechać na pogrzeb zmarłego we wtorek w Neapolu Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. „Odszedł bowiem wielki człowiek polskiej kultury, polskiej literatury, bardzo ważny dla naszego życia publicznego od wielu dziesiątków lat" - powiedział prezydent.

00:05