Policja ma wypłacić 300 tysięcy złotych odszkodowania rodzicom i 227 tysięcy złotych córce mężczyzny, zastrzelonego przed czterema laty w Krakowie. Napastnik strzelał z legalnie wydanej przez policję broni. Problem w tym, że broni mu nie odebrano, mimo informacji o jego kontaktach z przestępcami i groźbach zabójstwa. Wyrok w tej sprawie wydał krakowski sąd.

Sprawa dotyczy strzelaniny, do której doszło 2 sierpnia 2006 roku w barze Elena przy ul. Sarmackiej w Krakowie. 48-letni Adam B., ps. Goebbels, podszedł do stolika, przy którym siedziała jego była partnerka razem z ojcem i znajomym i zaczął strzelać. 29-letnia kobieta, właścicielka lokalu, zginęła na miejscu. Jeden z mężczyzn zmarł kilka godzin później w szpitalu - to właśnie jego rodzina wytoczyła proces. Drugi mężczyzna został ranny. Sprawca po oddaniu strzałów wyszedł na zewnątrz i sam się zastrzelił.

Jak ustalono, zabójca już wcześniej groził swojej byłej partnerce śmiercią, o czym kilka dni przed strzelaniną powiadomiła ona policję.

W pozwie, skierowanym przeciwko Skarbowi Państwa, rodzice i córka zastrzelonego mężczyzny twierdzili, że małopolscy policjanci przekroczyli uprawnienia, wydając późniejszemu zabójcy pozwolenie na broń, mimo doniesień o jego kontaktach ze światem przestępczym. Ich zdaniem, policja nie dopełniła też obowiązków, kiedy nie odebrała mężczyźnie pozwolenia po uzyskaniu informacji, że grozi on innym osobom zabójstwem.