53-letni górnik zginął, a trzech zostało rannych w wyniku podziemnego wybuchu w kopalni Rudna koło Lubina. Według Anny Osadczuk, rzeczniczki prasowej KGHM Polska Miedź S.A., przyczyną wypadku była detonacja materiału wybuchowego podczas wiercenia przodka.

Do tragedii doszło 600 metrów pod ziemią, kiedy na dole prowadzono prace wiertnicze. Prawdopodobnie wybuchł jakiś stary ładunek, niewybuch. Jeszcze sami dokładnie nie wiemy, co się stało i dlaczego doszło do tragedii - powiedział Andrzej Popa z Przedsiębiorstwa Usług Górniczych i Budowlanych w Częstochowie.

W chwili wypadku w kopalni pracowało 6 górników. Mężczyzna który nie żyje, zmarł już na powierzchni.