Sejny na Podlasiu idą na prawniczą wojnę. Konta miejscowości zajął komornik, który chce odzyskać 4 mln zł za część oczyszczalni ścieków wybudowanej w 1998 roku. Władze Sejn pieniędzy jednak nie mają. To ponad jedna piąta całorocznych dochodów miasta.

Jeszcze w tym tygodniu władze Sejn złożą skargę na działania komornika. Jej złożenie ma wstrzymać egzekucję pieniędzy z kont urzędu. Władze miasta przekonują, że wierzyciel po uzyskaniu wyroku sądowego nie powinien iść do komornika, ale najpierw spróbować dogadać się z samorządem. Sąd nakazał płacić za wyposażenie, którego do dnia dzisiejszego w oczyszczalni nie mamy. Chodzi o agregaty prądotwórcze, laboratorium - tłumaczy burmistrz Jan Kap.

Sejny chcą też donieść do prokuratury na sądowych biegłych, którzy robili wycenę inwestycji , oraz wnioskować do Sądu Najwyższego o kasację wyroku nakazującego zapłacić za oczyszczalnię.