Droga między podwarszawskim Pruszkowem a Ożarowem, którą przez ostatnią dobę blokowały tiry, nie radzące sobie ze wzniesieniami, jest już przejezdna. Zator na trasie miał siedem kilometrów. W korku utknęło około 50 pojazdów.

Stanąłem w korku w poniedziałek o godzinie 16.30 . Byłem drugi i tylko bogu dziękuję, że udało mi się zawrócić, ale minęło prawie 24 godziny - mówił reporterowi RMF FM kierowca, który wyrwał się z drogowej pułapki.

Kierowcy sami próbowali wprowadzić ruch wahadłowy. Podczas wymijania w głębokim śniegu ciężarówki spychały się jednak z drogi.