Szczątki trzech osób odkryto w trakcie wznowionych przez IPN prac archeologicznych na terenie dawnego aresztu NKWD i UB w Płocku na Mazowszu. Przy jednej z osób znaleziono obrączki, które mogą pomóc w jej identyfikacji.

Szczątki trzech osób odkryto w trakcie wznowionych przez IPN prac archeologicznych na terenie dawnego aresztu NKWD i UB w Płocku na Mazowszu. Przy jednej z osób znaleziono obrączki, które mogą pomóc w jej identyfikacji.
Podziemia budynku dawnej katowni gestapo, NKWD i UB w Płocku / Marcin Bednarski /PAP

W latach 1945-49 w płockim areszcie komunistycznych służb bezpieczeństwa więzieni byli m.in. żołnierze podziemia niepodległościowego.

Na szczątki ludzkie natrafiono w trzech jamach grobowych odkrytych w miejscu rozebranych garaży. W ubiegłym roku w ich pobliżu znaleziono niepełny szkielet, czaszkę oraz szereg pojedynczych kości trzech osób.

Po wznowieniu poszukiwań odnaleźliśmy dotychczas szczątki kolejnych trzech osób. Wszystkie znajdują się w sąsiedztwie miejsca, gdzie rok temu prowadziliśmy prace badawcze - mówi wiceprezes IPN dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, który kieruje ogólnopolskimi poszukiwaniami miejsc pochówku ofiar komunistycznego terroru.

Jak wyjaśnił, na szczątki natrafiano w trzech wykopach, dwóch położonych blisko siebie i w trzecim oddalonym od pozostałych o ok. 10 metrów. We wszystkich tych miejscach nie odnaleziono żadnych śladów trumien. Na ręku jednej z osób, których szczątki obecnie odkryto, znaleźliśmy dwie obrączki. Być może pozostały na nich grawerowane napisy, które mogłyby ewentualnie pomóc w ustaleniu tożsamości tej osoby - mówi dr Szwagrzyk.

Podkreśla, że prace poszukiwawcze, które na terenie dawnego aresztu NKWD i UB w Płocku wznowiono na początku listopada od rozbiórki garaży, będą tam kontynuowane. Na pewno ten tydzień i następny będziemy pracowali, licząc się z tym, że kolejne dni mogą ujawnić kolejne szczątki ludzkie - powiedział dr Szwagrzyk.

Przypomniał jednocześnie, iż w sprawie odnalezionych na terenie dawnego płockiego aresztu NKWD i UB szczątków ludzkich od 2015 r. śledztwo prowadzi oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Łodzi.

Jak przyznał dr Szwagrzyk, nadal aktualny jest apel IPN o zgłaszanie się osób, które mają wiedzę na temat więzionych na terenie dawnego płockiego aresztu NKWD i UB, zwłaszcza w przypadku rodzin ofiar komunistycznego terroru, których los jest dotąd nieznany.

Liczę na to, że informacje o nowych odkryciach w Płocku spowodują, iż ludzie, którzy z różnych powodów nie zgłaszali się do nas, tym razem uwierzą, że naprawdę istnieje taka potrzeba, że istnieją szanse na identyfikacje - oświadczył wiceprezes IPN.

Podczas prac archeologicznych, które IPN prowadził od 3 do 5 grudnia 2015 r., na terenie przyległym do dziedzińca dawnej płockiej siedziby NKWD i UB natrafiono na szczątki ludzkie, jak wykazały badania antropologiczne, należące do trzech osób, w tym mężczyzny w wieku ok. 50 lat, a także na artefakty: łyżkę, fragment butów i metalowy, wojskowy guzik z wizerunkiem orła w koronie.

Odkrycia dokonano w miejscu, gdzie w czasach PRL znajdował się wybieg dla milicyjnych psów, w sąsiedztwie dawnych garaży, które w latach 80. XX wieku należały do Komendy Wojewódzkiej MO. W innym wykopie, już na terenie samego dziedzińca dawnego aresztu, znaleziono łuski i pociski od broni automatycznej.

Budynek dawnego aresztu NKWD i UB, znajdujący się w centrum Płocka przy ul. 1 Maja, to kamienica wybudowana ok. 1905 r. W 1941 r. gmach zajęło gestapo. Po zakończeniu II wojny światowej do budynku wprowadziły się NKWD i UB. Potem była tam siedziba MO i SB. W ostatnich latach nieruchomość należała do policji, która opuściła ją w 2014 r. po wybudowaniu nowej płockiej komendy.

Kiedy w marcu 2015 r. IPN rozpoczął pierwsze badania w piwnicach budynku. odkryto tam dawne cele z prowadzącymi do nich drewnianymi drzwiami z wizjerami oraz inne, zamurowane bądź zasypane gruzem pomieszczenia. Po ich oczyszczeniu na ścianach znaleziono kilkadziesiąt rysunków i napisów pozostawionych przez więźniów. Wśród inskrypcji odczytano m.in. daty, w tym z 1941 r. oraz z lat 1945-46, a także pełne nazwiska, jak np. „Zanecka” czy „Eugeniusz Nowak Kanigowo”. Odkryto też wyryte w tynku litery: „AK” i rysunek krzyża, a także inicjały „ZB”.

(mpw)