PiS zapowiada wniosek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych w sprawie zamieszek w stolicy, do których doszło w Święto Niepodległości.

Policja zatrzymała 210 osób, w tym 95 obcokrajowców. 40 policjantów zostało lekko rannych.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak napisał, że wniosek o zwołanie komisji partia przedstawi w poniedziałek, a zostanie on złożony zaraz po tym, jak komisja się ukonstytuuje. Posłowie PiS będą domagać się, by podczas posiedzenia komisji wyjaśnienia złożył komendant główny policji - zapowiedział.

Błaszczak skrytykował też decyzje dotyczące piątkowych zgromadzeń, które podjęła prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Pani prezydent nie powinna zgodzić się na tę drugą kontrmanifestację ( Kolorową Niepodległą), bo przecież jej organizatorzy mówili o tym, że chcą blokować Marsz Niepodległości. Było to więc z założenia przedsięwzięcie konfrontacyjne - powiedział polityk.

Jak zaznaczył, do wyjaśnienia przez sejmową Komisję Administracji i Spraw Wewnętrznych jest postawa policji, która, zdaniem Błaszczaka, nie reagowała odpowiednio na to, co się działo.

Zarzucił służbom, że nie zatrzymały autokarów z lewackimi bojówkarzami, którzy przyjechali do Polski z Niemiec. "Pytanie, czy policja, czy służby specjalne nie wiedziały o tym?".

Chcielibyśmy usłyszeć od komendanta głównego policji dlaczego nie było reakcji, bo przecież widzimy na zdjęciach, że bojówkarze kołyszą samochodem jednej ze stacji telewizyjnych, a później ten samochód jest podpalony. Nieopodal stoi policja. Dlaczego nie reagowała? - pytał szef klubu PiS.