Co druga lekarska i palantowa, co trzecia nożna i co czwarta piłka do ręki produkowana w Polsce pochodzi zza więziennego muru w Wołowie. W zakładzie karnym o najcięższym rygorze produkuje je kilkudziesięciu skazanych.

Gospodarstwo pomocnicze przy więzieniu ma się tak dobrze, że od pięciu lat nie ogłosiło podwyżek cen swoich produktów. Z pracy zadowoleni są także sami więźniowie. Tutaj zawsze jest jakieś zajęcie. (…) 9 godzin nie ma mnie w celi - powiedział jeden z osadzonych.