O godz. 11 w Warszawie rozpoczął się protest pielęgniarek i położnych - w 18 punktach: dwóch przed Sejmem i 16 przy Alejach Ujazdowskich. Pielęgniarki domagały się podwyżek i poprawy warunków pracy. Protest skończył się przed godz. 14.

Przed Sejmem - jak relacjonuje dziennikarka RMF FM Magdalena Grajnert - o godz. 11 pojawiło się kilkadziesiąt osób, po kilka z każdego z województw. Według organizatorek o godz. 12 - w kilkunastu punktach - w proteście brało udział kilkaset osób.

Panie pilnowały dystansu, były w kilkuosobowych grupach i maseczkach. Wszystkie miały ze sobą czerwone kartki, które chciały przekazać rządowi. Podkreślały, że są rozżalone.

Od 25 przyjeżdżamy, protestujemy, prowadzimy różnego rodzaju negocjacje, rozmowy, które de facto niewiele dają, niewiele wnoszą. Ciągle jesteśmy spychane, a przecież jaki to jest zawód - bez nas nie ma służby zdrowia - usłyszała reporterka RMF FM od jednej z protestujących kobiet.

Protestujące miały ze sobą transparenty: "Posłowie, senatorowie, pomóżcie zmienić złą ustawę Niedzielskiego! Uratujcie nasze zawody", "Średnia wieku pielęgniarek i położnych kiedyś 35 lat, teraz 53 lat, wkrótce 60 lat. Dość!", "Godna praca po wartościowaniu pracy, a nie po uważaniu".

Postulaty pielęgniarek i położnych

Protestujące domagały się m.in. zwiększenia płac i kadr. Obecnie średnia wieku pielęgniarki w Polsce wynosi 53 lata - mówiła jeszcze przed protestem Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

Jak dodawała, Polska ma jeden z najgorszych wskaźników pod względem opieki pielęgniarskiej oraz położniczej. To jest 5,3 osoby na 1 tys. mieszkańców - przekazała.

Ptok mówiła też o tym, że w najbliższym czasie ponad 10 tys. pielęgniarek i położnych odejdzie na emeryturę, a studia kończy 5300 absolwentów co roku i też nie wszyscy zasilają system. Sytuacja tych, które pracują stale będzie się pogarszać - wskazała.

Dorota Gardias, szefowa Forum Związków Zawodowych, miesiąc temu w rozmowie z Marcinem Zaborskim, mówiła o oczekiwaniach finansowych związków zawodowych medyków. 8 tysięcy złotych brutto pensji przy wejściu do systemu. Podkreślała, że ta stawka powinna dotyczyć wszystkich zawodów medycznych: zarówno pielęgniarek i położnych, jak i techników elektroradiologii. Taka jest nasza decyzja i od tego możemy zaczynać rozmowy - zadeklarowała.

Z ubiegłorocznego raportu Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie (UEK) wynika, że po pandemii 10 proc. pielęgniarek zamierza odejść z rynku pracy - 3,8 wyjechać z kraju, 6,3 rozważa odejście z zawodu.


Minister zdrowia opublikował życzenia na Twitterze

Dziś obchodzony jest Międzynarodowy Dzień  Pielęgniarki i Międzynarodowy Dzień Położnej. Z tej okazji, jeszcze przed rozpoczęciem protestu, minister zdrowia Adam Niedzielski złożył pielęgniarkom i położonych życzenia.

"Po raz kolejny obchodzimy te święta w bardzo trudnym dla nas wszystkich momencie, jakim jest czas pandemii, który szczególnie uwidocznił, jak ważna jest rola pielęgniarki i położnej w systemie ochrony zdrowia. Proszę przyjąć wyrazy uznania dla Państwa pracy, zaangażowania i zawodowego profesjonalizmu w sprawowaniu opieki nad pacjentami" - napisał minister.

Niedzielski podziękował "za trud i poświęcenie, codzienną troskę okazywaną chorym".