Pentagon sugeruje Georgowi W. Bushowi budowę szerszego systemu antyrakietowego niż wcześniej planowano. Zdaniem ekspertów Departamentu Obrony Stany Zjednoczone muszą być zdolne do zniszczenia nieprzyjacielskich pocisków dalekiego zasięgu na każdym etapie ich lotu, także podczas startu i na krótko przed osiągnięciem celu.

Specjalny raport przygotowany na zlecenie Pentagonu stwierdza, że do programu trzeba włączyć oprócz wyrzutni naziemnych także broń zainstalowaną na morzu i w przestrzeni kosmicznej. Kontrowersyjny system, który wywołuje protesty nie tylko Rosji i Chin, ale też europejskich sojuszników z NATO miałby więc stać się jeszcze bardziej wyrafinowany. Jego przeciwnicy w Stanach Zjednoczonych podkreślają, że w ten sposób jego koszty już na pewno przekroczyłyby planowane 60 miliardów dolarów. Departament Obrony twierdzi jednak, że niepomyślne wyniki testów systemu proponowanego za czasów minionej administracji skłaniają do ostrożności na temat tego, co jest konieczne a co wystarczy dla zapewnienia Ameryce pełnego bezpieczeństwa. Być może zresztą na początku system powstawałby wedle gotowych już planów, a potem zostałby uzupełniony. Tyle Pentagon, ocena politycznego ryzyka przedsięwzięcia należy już do kogo innego.

foto EPA

00:30