Paweł Huelle ma przeprosić ks. Henryka Jankowskiego – tak zdecydował gdański sąd w sprawie prałat kontra pisarz. Duchowny obraził się za felieton Huelle, opublikowany w maju 2004 roku w "Rzeczpospolitej".

Znany pisarz napisał w nim m.in., że gdański duchowny "przemawia jak gauleiter, gensek, nie jak kapłan", a za dobra materialne mógłby się wyrzec polskości. Pisarz napisał felieton, bo jak mówił, stanął w obronie ludzi poniżanych w niedzielnych kazaniach księdza Jankowskiego.

Twierdził, że to, co napisał, to wolność słowa, a treść jego felietonu to klasyczny pamflet. Prałat domagał się od pisarza oprócz przeprosin także wpłaty 100 tys. zł na potrzeby Domu Dziecka w Gdańsku-Oliwie. Huelle wnioskował o odrzucenie pozwu; pisarz już zapowiedział apelację.

W felietonie pt. "Rozumieć diabła" Huelle napisał m.in., że wielokrotnie jest pytany za granicą o fenomen ks. prałata Jankowskiego. Zazwyczaj odpowiadam - zgodnie z prawdą - że kapłan ten zupełnie nie rozumie Ewangelii i przeciwstawia się ostentacyjnie nauczaniu papieża. Że jest po prostu mutacją polskiego endeka z moczarowską, komunistyczną fobią plucia na obcego: Żyda, pedała, euroentuzjastę. Że to chory człowiek, nieszczęśliwy w gruncie rzeczy i potłuczony, który polskość wymieniłby w każdej chwili na dowolny paszport - volksdeutscha, Irakijczyka czy Rosjanina - gdyby szły za tym piękne szaty, nowe limuzyny, tytuły i ordery - przypinane do jego białego, przypominającego styl pułkownika Kadafiego munduru, w który ksiądz prałat tak lubi się przywdziewać - napisał Huelle.