Mimo szumnych zapowiedzi totalnej blokady jugosłowiańskiego reżimu i gotowości do obywatelskiego nieposłuszeństwa - w Belgradzie zablokowanych zostało zaledwie kilka ulic na przedmieściach.

Nie można dostać się do zachodniej dzielnicy Zemun. Działa transport publiczny. Do dzisiejszej akcji przygotowała się policja - wzmocniono ochronę wokół budynku parlamentu. Żaden z pozostałych ważnych obiektów, w których urzęduje władza, nie jest w jakiś szczególny sposób zabezpieczony. W opozycyjnej akcji bierze udział jedna z firm taksówkowych. Spieszący do pracy obywatele mówią, że nikt nie powiadomił ich o działaniach opozycji.

Punktualnie o godzinie 5.00 demokratyczna opozycja ogłosiła strajk generalny w Serbii. Blokady miały zmusić władze w Belgradzie do uznania zwycięstwa przeciwników Miloszevicia w ubiegłotygodniowych wyborach prezydenckich. Opozycja twierdzi, iż reżim sfałszował ich wynik, doprowadzając do drugiej tury zaplanowanej w najbliższą niedzielę.

Wczoraj odbyły się próbne blokady dróg w kilku miastach Serbii - drogi zablokowali kierowcy. Również jugosłowiańscy górnicy protestują przeciwko reżimowi Miloszevicia. Wczoraj zaprzestali pracy w odkrywkowej kopalni węgla w Kolubarze. To najwiekszy tego typu ośrodek przemysłowy w kraju. Ale strajk ma objąć całą Jugosławię - opozycja wzywa do masowego nieposłuszeństwa wobec władz.

07:30