Janusz Pałubicki znów w niełasce. Tym razem minister zirytował swoich klubowych kolegów - zwolenników Jausza Tomaszewskiego. Domagają się oni teraz od premiera odwołania Pałubickiego.

To zresztą nie pierwszy raz minister koordynator budzi emocje wśród posłów. W zeszłym roku jego odwołania domagała się opozycja i koalicyjna wówczas Unia Wolności. Wtedy chodziło o odwołanie szefostwa GROM-u. Tym razem chodzi o cięty język ministra i jego wypowiedź sprzed dwóch dni na temat Janusza Tomaszewskiego. "Nie znoszę osób zarejestrowanych jako agenci, którzy mają przewodzić AWS" – powiedział wówczas. To wyprowadziło z równowagi zwolenników Janusza Tomaszewskiego, postanowili więc domagać się odwołania Pałubickiego. Działania tak zwanej "spółdzielni" są najwyraźniej dość chaotyczne. Ponieważ, jak mówi Marek Markiewicz rzecznik RS AWS, są dwa wnioski do premiera o odwołanie ministra. Janusz Pałubicki ma wrogów, są też jednak posłowie, którzy będą go bronić, tak jak na przykład Michał Kamiński z Przymierza Prawicy. „Minister Pałubicki jest jednym z najbardziej atakowanym przez komunistów ministrów, z tego powodu, ci którzy go atakują robią robotę komunistów” - twierdzi. Ale to nie pierwszy raz i nie ostatni, jest bowiem mało prawdopodobne, by premier odwołał ministra koordynatora.

Foto RMF FM

12:00