Janusz Palikot poinformował na swoim blogu internetowym, że rezygnuje z członkostwa w Platformie Obywatelskiej i w klubie parlamentarnym tej partii. Wcześniej zapowiadał, że poczeka do 6 grudnia.

Nie dzwonił do mnie Graś, nie namawiał Tusk, nie straszył Schetyna, nie zrobiły na mnie wrażenia słowa Kidawy-Błońskiej! Rezygnuję z członkostwa w PO i w klubie PO, bo szkoda mi czasu na codzienne tłumaczenie, że warto poczekać do 6 grudnia - napisał Palikot.

Na blogu opublikował także kopie pism: jedno adresowane do szefa klubu PO Tomasza Tomczykiewicza, w którym informuje, że 6 października składa rezygnację z członkostwa w klubie oraz drugie w sprawie odejścia z partii.

Składam pisemną rezygnację z członkostwa w Platformie Obywatelskiej. Powodem jest odmienna wizja udziału mojej osoby w życiu polityczno-społecznym, jak również brak akceptacji na propagowanie konserwatywnego oblicza PO - napisał w tym piśmie Palikot.

Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna powiedział dziennikarzom, że zapowiedzi rezygnacji Janusza Palikota z członkostwa w Platformie i w klubie PO zna z mediów. Nie widziałem wniosku o rezygnację z mandatu czy z członkostwa w klubie parlamentarnym PO. Jak zobaczę, to uwierzę - dodał Schetyna na porannym briefingu w Sejmie.

Palikot tworzy stowarzyszenie Ruch Poparcia Palikota, które może przekształcić się w partię polityczną. 2 października odbył się pierwszy kongres tego ruchu, w którym uczestniczyło ok. 4 tys. osób. Wśród 15 postulatów programowych, przedstawionych na kongresie przez Palikota znalazły się m.in.: usunięcie religii ze szkół, prawo kobiet do aborcji, darmowa antykoncepcja, refundacja in vitro, wprowadzenie edukacji seksualnej w szkołach, zaprzestanie finansowania Kościoła ze środków publicznych.

Między 15 października a 15 listopada Palikot zamierza objechać wszystkie województwa, aby spotkać się z działaczami zakładanego przez siebie ruchu i przeprowadzić debaty programowe.

Jeszcze 2 października Palikot zapowiadał, że formalnie odejdzie z PO (i złoży mandat poselski) 6 grudnia. Odłożenie tego kroku na okres po wyborach samorządowych Palikot tłumaczył tym, że Zbigniew Wojciechowski, który może go zastąpić w Sejmie, w wyborach na prezydenta Lublina startuje jako kandydat niezależny i tym samym konkuruje z kandydatem PO.