Wicemarszałek Mazowsza z Platformy Obywatelskiej tak wstrzelił się w kalendarz marszałka Adama Struzika z PSL, że otworzył nową drogę, gdy ten… był w Brukseli - donosi "Gazeta Wyborcza". Struzik jednak nie odpuszcza i zaprasza na swoje otwarcie tej samej drogi. Tyle, że z drugiego końca.

Chodzi o przebudowaną drogę z Goślic do Ciółkowa. Płockie VIP-y znalazły się tymczasem w kłopocie - pisze gazeta. Ustalają, kto już był na oficjalnym przecięciu wstęgi, czyli sympatyzuje z PO, a kto trzyma się marszałka Struzika i dopiero wybiera się na otwarcie drogi.