W Sejnach (woj. podlaskie) nie będzie żadnych inwestycji, remontów czy dotacji dla bezrobotnych. Wszystko przez inwestycję sprzed 12 lat. Do końca miesiąca gmina spłaci 2,6 mln złotych za wybudowaną przed laty oczyszczalnię ścieków. Problem w tym, że zrobi to za pomocą bankowego kredytu, a ich zadłużenie przekroczy 60 proc. dochodów, więc będzie musiała ciąć wydatki.

Władze Sejn nie zapłaciły za całą oczyszczalnię, bo - jak twierdziły - inwestycja nie została ukończona. Po wielu latach sądowych sporów, sąd nakazał miastu zapłacić. Termin mija z końcem listopada. Z odsetkami uzbierały się łącznie 4 mln złotych. 1,5 mln Sejny spłaciły we wrześniu, teraz spłacają pozostałą część należności.

Na spłacanie należności gmina musiała zaciągnąć kredyt. Zadłużenie Sejn przekroczy 60 proc. dochodów, więc zgodnie z prawem muszą ciąć koszty. W najbliższym czasie nie będzie więc żadnych inwestycji ani nawet remontów. Miasto przestanie przyznawać dotacje harcerzom, klubom sportowym czy stowarzyszeniom kulturalnym. Co najgorsze, miasto, gdzie bezrobocie przekracza 20 proc., nie będzie też w stanie wspomagać bezrobotnych.

Musimy przestać finansować prace interwencyjne czy staże, a więc aktywne formy zwalczania bezrobocia, dzięki którym przynajmniej część osób bezrobotnych nie wypadała z rynku pracy - ubolewa burmistrz Sejn Jan Kap.

Jak twierdzą władze miasta, najtrudniejsze dla Sejn będą dwa najbliższe lata. Ale całkowita spłata bankowego kredytu nastąpi dopiero za 10 lat.