Niezależny kandydat na prezydenta Andrzej Olechowski zwrócił się w liście do wyborców Platformy Obywatelskiej o poparcie jego kandydatury w walce o fotel prezydencki. Olechowski podkreślił, że z żalem i rozczarowaniem przyjął wtorkową decyzję zarządu krajowego Platformy Obywatelskiej, który postanowił, że zostanie wybrany partyjny kandydat do wyborów prezydenckich 2010 roku.

Nie mogę pozwolić, aby któraś partia znów zawłaszczyła urząd prezydenta. Dlatego wezmę udział w wyborach. Przeciwstawię się partyjnym kandydatom. Jeśli wybory wygram - będę prezydentem suwerennym, zdystansowanym, kompromisowym. Pozwoli mi to promować współpracę, strzec miru społecznego, zapewnić sprawne funkcjonowanie państwa - napisał Olechowski.

Jego zdaniem, wyłonienie przez działaczy PO kandydata partyjnego jest kolejną próbą zwasalizowania urzędu prezydenta RP, powtórzeniem niechlubnego zwyczaju, gdy głowa państwa melduje przywódcy swojej partii "wykonanie zadania".

Zarząd PO zdecydował wczoraj, że wybór kandydata PO na prezydenta - Bronisława Komorowskiego lub Radosława Sikorskiego - odbędzie się poprzez prawybory z udziałem wszystkich członków Platformy do końca marca. Wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak przypomniał dziś, że Olechowski nie zdecydował się na udział w prawyborach PO, mimo takiej oferty ze strony partii.

Na przełomie stycznia i lutego Donald Tusk powiedział, że nie ma nic przeciwko temu, aby Platforma wyraziła zbiorową opinię, czy jest gotowa wesprzeć kandydaturę Olechowskiego. Przyznał, że Olechowski kilka razy wspominał, że bardzo zależałoby mu na wsparciu Platformy. Gdyby Andrzej Olechowski zyskał wsparcie większości w Platformie, to powiedziałbym: powinien być kandydatem. (...) Jeśli w Platformie zdecydujemy o takim powszechnym głosowaniu, to każdy, kto chce poparcia Platformy powinien móc uczestniczyć w tym wewnętrznym rankingu. Ale reguły są regułami - jeśli przegrywa - nie kandyduje - powiedział wtedy szef rządu.

Premier odpowiedzi nie uzyskał. Zatem trudno się dziwić, że decyzją zarządu rozstrzygnęliśmy, iż aktualne są dwie kandydatury - obie dobre. Trudno stawiać na konia, który nie dowiezie do zwycięskiego rozstrzygnięcia. Z sondaży wynika niezbicie, że zarówno Radosław Sikorski, jak i Bronisław Komorowski w sposób ewidentny rozstrzygają na swoją korzyść szranki wyborcze z innymi kandydatami w wyborach prezydenckich - powiedział Dolniak.

Olechowski na dzisiejszej konferencji prasowej zorganizowanej w Sejmie powiedział, że nie chce mieć ani prezydenta z PO, ani z PiS. Chcę mieć prezydenta Polski - oświadczył. Zdaniem Olechowskiego, wybór kandydata PO w prawyborach jest powrotem do dobrej tradycji, która została zaniechana przez partię. Twierdzi jednak, że Platforma po tym, jak premier Donald Tusk zdecydował się nie kandydować w wyborach prezydenckich, mogła nie wystawiać nikogo i poprzeć kandydata niezależnego. Mogła się zdecydować zwrócić ten urząd obywatelom - podkreślił.