Zachowanie dwóch 17-latków, którzy założyli na szyję swojego kolegi sznurek, nie było usiłowaniem zabójstwa - stwierdził biegły z zakresu medycyny sądowej. Chłopcy z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych numer 1 w Radomsku odpowiedzą natomiast za psychiczne i fizyczne znęcanie się nad Tomkiem. Kat wygrał z ofiarą - mówi reporterce RMF FM Agnieszce Wyderce rozgoryczony ojciec chłopca.

Ojciec prześladowanego Tomka ma żal do dyrekcji szkoły, że nic nie zrobiła w tej sprawie:

Uczniowie, którzy prześladowali chłopca, w najgorszym przypadku mogą być skreśleni z listy uczniów. Taką decyzję podejmuje rada pedagogiczna, ale dyrektor czeka na ustalenia policji.

Nauczyciel wychowania fizycznego zaprzeczył, by na jego lekcji doszło do incydentu ze sznurem. Jak wyjaśnił naszej reporterce, od uczniów dowiedział się, że takie zdarzenie miało miejsce na boisku, ale w przerwie pomiędzy lekcjami. Agnieszka Wyderka rozmawiała także z kolegami Tomka, dyrektorem szkoły Zdzisławem Dróżdżem i rzecznik policji Anetą Komorowską. Posłuchaj relacji:

17-latkowie trafili do aresztu. Za psychiczne i fizyczne znęcanie się nad Tomkiem grożą im dwa lata więzienia.

O skali przemocy wśród nastolatków świadczy choćby przykład z Głogowa. Dwie dziewczyny torturami próbowały tam odzyskać 50 złotych od koleżanki. Dziewczyna musiała wykąpać się w lodowatym stawie, zjeść piasek i niedopałek papierosa. Gdy ją wypuszczono, opowiedziała o wszystkim policji. Ta zatrzymała obie nastolatki. Za stosowanie gróźb i przemocy grozi im do 5 lat więzienia.