24-latek ze Szczecina pokłócił się z żoną, a gdy ta wyszła z domu, swoją złość postanowił wyładować na 3-miesięcznym synu. Kiedy przyjechało pogotowie, twierdził, że dziecko samo spadło z kanapy.

Lekarze w tłumaczenia wyrodnego ojca nie uwierzyli i wezwali policję. Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się winy. Życiu chłopca nie grozi niebezpieczeństwo. Jeszcze dzisiaj funkcjonariusze wystąpią o areszt dla "ojca". Grozi mu do 5 lat więzienia.