Prawie trzy miliardy złotych stracił skarb państwa przez nie naliczenie akcyzy na sprowadzany z Ukrainy alkohol etylowy - alarmuje NIK. Te straty to efekt kontroli przejścia granicznego w Medyce, która dotyczyła lat 2004-2007. Najwyższa Izba Kontroli wysyła w tej sprawie zawiadomienia do prokuratury na urzędników Ministerstwa Finansów rządów PiS i SLD w tej sprawie.

Do Polski z Ukrainy wjeżdżały setki transportu alkoholu etylowego mocy 94 proc., deklarowanego jako płyn do spryskiwaczy. Celnicy jeszcze na granicy klasyfikowali go jako skażony i w ten sposób pozbawiali akcyzy.

Przepisy jednoznacznie wymagały klasyfikowania tego jako alkohol - mówi prezes NIK-u Jacek Jezierski.

Gdyby kazano importerom ubiegać się o zwrot podatku musieliby pokazać, co się stało z alkoholem, a tak państwo całkowicie pozbawiło się kontroli nad tym towarem i stąd zawiadomienia do prokuratury.

Skierowaliśmy zawiadomienia wobec naczelnika urzędu celnego w Przemyśli oraz zawiadomienie w sprawie, w której opisujemy cały proceder opiniowania tych decyzji przez Ministerstwo Finansów, wymieniając wszystkich urzędników, którzy brali w tym udział - usłyszał reporter RMF FM w siedzibie NIK-u.

To dopiero kontrola w tej sprawie. NIK zapowiada kolejne, tym razem dotyczące rządów PO.